“Gdybym mogła, namówiłabym wszystkich do tego, żeby rzucali etaty” – wywiad z Agnieszką Skupieńską, biznesoweinfo.pl

[ 5- 7 min czytania]
Freelancerka, zawodowo zajmująca się pisaniem tekstów na zlecenie i uczeniem innych, jak zarabiać, bez wychodzenia z domu. Twórczyni to się opłaca! – miejsca, na którym dzieli się swoimi doświadczeniami związanymi z pracą na swoim, prowadzeniem firmy i biznesem online. Autorka książki «Zostań freelancerem» i bardzo praktycznych kursów online. Zapraszam do rozmowy z Agnieszką Skupieńską!
Dzień dobry Agnieszko, z jakim nastrojem wkraczasz w Nowy Rok? 🙂
Bardzo dobrym oczywiście! Lubię przełom starego i nowego roku, bo to zawsze jakieś nowe otwarcie, okazja, żeby coś zaplanować, postanowić, uporządkować.
W styczniu opublikowałaś bardzo ciekawy i szczery post, w ramach którego nie tylko podzieliłaś się statystykami, dotyczącymi Twojego bloga, ale i szczegółowymi informacjami na temat Twoich zarobków. Kobieta tak otwarcie mówiąca o pieniądzach, zarobkach i swoich sukcesach – dość rzadki to ruch na polskim rynku. Co Ciebie do tego skłoniło?
Zawsze bardzo lubiłam czytać takie posty z podsumowaniem zarobków u innych – kiedyś publikował je Michał Szafrański, wcześniej Krzysztof Lis z bloga o zarabianiu na blogach. Pamiętam, że te podsumowania, zwłaszcza u Krzysztofa, były dla mnie bardzo motywujące. Chociaż wtedy jeszcze nie zarabiałam na blogach, to patrzyłam na jego wpisy i myślałam sobie, że skoro on może, to ja kiedyś też będę tak zarabiać. Dlatego postanowiłam, że sama też będę publikować podsumowania zarobków, żeby motywować innych. Kiedyś robiłam to co miesiąc, ale z czasem stało się to dość monotonne, więc teraz podsumowuję raz na pół roku.
Dlaczego potanowiłaś zarabiać, bez wychodzenia z domu, a potem uczyć tego innych?
Zaczęłam trochę przypadkowo, bo zlikwidowano firmę, w której miałam etat. Ale szybko okazało się, że praca w domu jest dochodowa, a przy tym wolna od stresu i daje dużo satysfakcji. Gdybym mogła, namówiłabym wszystkich do tego, żeby rzucali etaty (szczególnie jeśli nie lubią swojej pracy albo mało zarabiają) i szli na swoje 🙂 Na blogu staram się pokazać, że nie taki diabeł straszny jak go malują i że freelancer może żyć spokojnie, zarabiać fajne pieniądze i robić to co lubi. W dzisiejszych czasach etat to nie jest jedyna droga zawodowa, jaką możemy pójść.
Jak się okazuje, Twoje blogi gromadzą wokół siebie pokaźną społeczność i generują świetny dochód. Gratuluję! Jak tego dokonałaś? Jakie najważniejsze czynniki były w Twoim przypadku kluczowe do skutecznego zarabiania poprzez blogowanie?
Myślę, że zdecydowały o tym dwie rzeczy. Po pierwsze, konsekwencja i cierpliwość w tworzeniu i publikowaniu treści na blog. Nie zaniedbałam go ani przez chwilę, publikuję posty od trzech lat raz lub dwa razy w tygodniu. A druga sprawa to autentyczność i szczerość tego, o czym piszę. Nie wymyślam sobie tematów z księżyca, nie staram się kreować na kogoś, kim nie jestem, tylko piszę o tym, co jest mi bliskie, co się u mnie dzieje, czego się nauczyłam.
Które z Twoich osiągnięć uważasz za swój największy sukces?
Największy to chyba fakt, że od 7 lat udaje mi się pracować z domu, a przychody naszej firmy z roku na rok są coraz większe.
Brzmi świetnie, ale chyba żadna droga nie jest usłana tylko różami. Co dla Ciebie okazało się szczególnym wyzwaniem?
Myślę, że przygotowanie pierwszego kursu online, «Zacznij zarabiać na pisaniu». Nie przypuszczałam, że przy tworzeniu kursu jest tyle roboty! Samo wystawienie kursu do sprzedaży wymaga najpierw założenia sklepu, potem opisania produktu, stworzenia grafik, które będą go ilustrować, ustawienia powiadomień mailowych. Cała masa drobnych czynności. Poradzić sobie z takim wyzwaniem można tylko metodą małych kroczków.
Hmm… Skąd ja to znam 🙂 (zobacz: Akademia Przedsiębiorcza). Poza kursem na swoim koncie masz też publikacje. Powiedzmy, że nasze czytelniczki również chciałyby wydać własnego e-booka. Czy mogłabyś doradzić, jak się za to zabrać? Od czego zacząć? Czy pisząc swoją pierwszą książkę, korzystałaś z jakichś tutoriali lub innego wsparcia ?
Podczas pisania książki, nie korzystałam z żadnego wsparcia. Uznałam, że skoro udało mi się napisać pracę magisterską, a potem książkę dla klienta, jako ghostwriter, to i swoją napiszę 🙂 Dla czytelniczek, które marzą o wydaniu e-booka mam jedną radę – zacznijcie pisać. Jak treść będzie gotowa, albo chociaż większa część tej treści, rozejrzyjcie się za kimś, komu można zlecić korektę i redakcję treści. Potem to już jest z górki.
Zatem cytując Amelię Earhart: “The most effective way to do it, is to do it.” Wydałaś dwie książki, tworzysz własne kursy online. Jakie działania marketingowe (poza budowaniem społeczności), promujące te dzieła i pozytywnie wpływające na sprzedaż, uważasz za najskuteczniejsze?
Swoje produkty promuję głównie wśród swojej społeczności, rzadko wychodzę poza nią. Jeśli już, dobrym sposobem na promocję produktów może być afiliacja, czyli pozyskanie partnera, który będzie promował nasz produkt w zamian za prowizję od sprzedaży.
Freelancerzy, których praca ma charakter indywidualny i najczęściej odbywa się w domu, czasami boleśnie odczuwają brak codziennego kontaktu z innymi ludźmi w pracy i tej typowej energii, jaka istnieje w standardowym środowisku pracy. Może to prowadzić do poczucia osamotnienia, izolacji i negatywnie wpływać na ich stan psychiczny. Jak sobie z tym radzić? Czy mogłabyś coś podpowiedzieć, bazując na własnych doświadczeniach?
Faktycznie są ludzie, którzy nie lubią pracować w samotności, ale większości tylko zdaje się, że praca w domu ich przytłoczy, bo nie będą mieli kontaktu z ludźmi. Tak naprawdę pracując w domu, ciągle mam kontakt z ludźmi – zaczynając od tego, że dzwonią i mailują do mnie klienci, poprzez kontakt na Facebooku z różnymi ludźmi na grupach tematycznych, aż po to, że przecież wychodzę też z domu 🙂 Kontakt z ludźmi podczas spaceru z psem, w sklepie, czy po pracy kontakt ze znajomymi – to w zupełności wystarcza. Dodatkowo, gdy pracujemy w domu, mamy większą chęć, by z niego wychodzić po pracy, a to sprzyja kontaktom towarzyskim popołudniami i w weekendy.
Jestem ciekawa, jak wygląda Twój typowy dzień? Ile czasu poświęcasz w nim na pracę?
Wstaję zawsze dość wcześnie, bo najchętniej siadam do pracy koło 8 rano, już po śniadaniu. O 11 obowiązkowa przerwa na drugie śniadanie, a potem czasami ok. 13 druga przerwa na kawę. Koło 14.30- 15 zwykle zabieram się za obiad, a po obiedzie rzadko już chce mi się siadać do pracy. Czasem sprawdzam jeszcze maile po południu i ogarniam te, które są pilne. Jak widać, na pracę nie poświęcam przesadnie dużo czasu. Popołudnie to czas na kino, książki (w 2016 roku byliśmy z mężem w kinie 72 razy, a na liście przeczytanych książek mam aż 56 pozycji), seriale, spacer z psem. Prowadzę raczej spokojne życie 🙂
Jak osoba realizująca tyle ciekawych projektów, tak dobrze organizuje się w czasie? Czy masz do tego jakieś specjalne narzędzia, sposoby?
Lubię proste sposoby, więc nie korzystam z wyszukanych narzędzi. Papierowy kalendarz, Google kalendarz, aplikacja do zadań Trello to wszystko, czego trzeba, żeby nie pogubić się w zadaniach do zrobienia.
Powiązane: Jak tworzyć listy zadań, dzięki którym praca zostanie zrobiona?
Czy jest ktoś lub coś, co szczególnie inspiruje Cię w sferze zawodowo-biznesowej?
Jest wiele osób, które podglądam, od których staram się uczyć – to głównie blogerzy, którzy osiągnęli to, do czego ja dążę. Co jakiś czas przyglądam się bliżej komuś innemu i wyciągam dla siebie to, co może mi się przydać z działań tej osoby.
Czy jest jakiś temat, który szczególnie Cię pasjonuje?
Poza prowadzeniem własnego biznesu chyba nie. Ja z pasjami mam zwykle tak, że to raczej chwilowe fascynacje i zajawki, które mijają po jakimś czasie. Nałogowo od lat czytam książki i to jedyna pasja, która nie mija. Najchętniej kryminały i thrillery medyczne.
Nawiązując do książek, jaką lekturę poleciłabyś naszym Czytelniczkom?
Trudno polecić jedną, jeśli czyta się tak dużo i z różnych dziedzin. Na pewno «Chemię śmierci» Simona Becketta, a jak ktoś wciągnie się w klimat, to jeszcze pozostałe książki Becketta (niestety napisał tylko 4 powieści). I moje tegoroczne odkrycie, trylogia Remigiusza Mroza o Forście (czyli «Ekspozycja», «Przewieszenie», «Trawers»). Dobra intryga, świetny klimat polskich gór, naprawdę przyjemnie się czyta.
Gdybyś mogła posiąść jedną super-moc, to co by to było?
Dobre pytanie 🙂 Chyba moc życia bez snu. Na sen się traci tyle czasu każdego dnia, a tyle rzeczy można w tym czasie zrobić… 😉
Bez jakiej jednej rzeczy w ciągu dnia na pewno nie mogłabyś się obejść?
Chyba nie ma takiej rzeczy. Normalnie powiedziałabym, że bez herbaty i bez komórki, ale ja wyjeżdżam na wakacje, a zwykle jeździmy na pola namiotowe, nie zawsze jest możliwość, by zaparzyć sobie herbatę, a i komórka, jeśli nie ma internetu, też nie jest taka niezbędna.
Czy jest coś, co chciałabyś przekazać naszym przedsiębiorczym Czytelniczkom?
Jeśli macie jakiś pomysł na biznes, chcecie zrobić coś «swojego» to nie pytajcie o zdanie rodziny i znajomych, czy to dobry pomysł. Sprawdzajcie rynek albo idźcie za głosem serca, podejmijcie ryzyko. Boimy się zakładać działalność gospodarczą, bo boimy się, że nie zarobimy na ZUS. A przecież można wcześniej uzbierać te pieniądze, np. rezygnując z wakacji czy innych zakupów. Własny biznes i przejście na swoje może zmienić Wasze życie i naprawdę warto zaryzykować.
Serdecznie dziękuję za interesującą rozmowę i podzielenie się z nami Twoimi doświadczeniami. Życzę wszystkiego dobrego!
Śledź