“Przede wszystkim nigdy nie marzyłam o stabilizacji. Życie nie jest stabilne” – wywiad z Katarzyną Głąb, Po Sukces Na Szpilkach

[ 5- 6 min czytania]
Motywuje i inspiruje. Podpowiada kobietom, jak wyznaczać i realizować swoje cele, rozwijać własny biznes i krok po kroku organizować swoje życie. Choć zrealizowała już wiele projektów, szerszej publiczności znana jest przede wszystkim z autorskiego bloga Po Sukces Na Szpilkach. O kobiecości, o sukcesie, o blaskach i cieniach prowadzenia własnej działalności, rozmawiam z Katarzyną Głąb. Zapraszamy!
1. Dzień dobry Kasiu, bardzo się cieszę, że mam możliwość przeprowadzenia z Tobą rozmowy. Zacznę dość nietypowo… Często zakładasz szpilki?
Też się bardzo cieszę 🙂 Jeśli chodzi o szpilki to sprawa jest dość zabawna. Szczerze przyznaję, że rzadko je zakładam, ale mimo tego bardzo mocno kojarzą mi się z kobietą, kobiecością, sukcesem, niezależnością, a nawet biznesem, co jest ściśle powiązane z tematami, jakie poruszam na blogu.
2. Ich użycie w nazwie bloga był strzałem w dziesiątkę! Rzeczywiście, szpilki jednoznacznie kojarzą się z kobietą. Czym w takim razie według Ciebie jest kobiecość?
Ciężko ją określić w kilku zdaniach, bo dla mnie kobiecość to zestawienie naprawdę wielu cech. Myślę, że przede wszystkim jest to wrażliwość na potrzeby innych, umiejętność dostosowania się do sytuacji, urok osobisty, miłe uosobienie i wbrew pozorom duża niezależność.
3. Skoro zapytałam o kobiecość, automatycznie nasuwa mi się pytanie o to, co dla Ciebie oznacza sukces?
Sukces to dla mnie przede wszystkim zadowolenie z siebie, swoich wyborów i swojego życia. Sukces to też ostateczny etap naszych starań, ciężkiej pracy i niejednokrotnie wielu wyrzeczeń. To coś, na co bezwzględnie trzeba sobie zapracować, choć nie zawsze wiąże się z fajerwerkami.
4. Dlaczego właściwie postanowiłaś pisać bloga o tematyce biznesowej, skierowanego do kobiet? Co Cię do tego zainspirowało?
Tak naprawdę biznes to jeden z kilku głównych tematów, jakie poruszam na blogu. Sporo piszę o organizacji, rozwoju, osiąganiu celów, czy motywacji do działania. Co mnie do tego skłoniło? Wszystkie te tematy są mi bardzo bliskie. Wiele rzeczy przetestowałam w swoim życiu, wiele zmian przeszłam, ogromnie się rozwinęłam, piszę więc o tym, co chciałabym przekazać innym kobietom. Tak naprawdę cała tematyka zmienia się i ewoluuje wraz ze mną, i nie chciałabym trzymać się kurczowo jednego wybranego zagadnienia.
5. Z jakimi wyzwaniami i problemami zmagają się kobiety, prowadzące własną działalność?
Przede wszystkim boją się zacząć. Analizują, kalkulują, znajdują tysiące obaw i powodów, dla których warto tę decyzję odłożyć jeszcze w czasie. Gdy już założą biznes, ciężko im sprzedać siebie, pokazać, że robią coś naprawdę ciekawego. Boją się nachalności. Mają też duży problem z wyceną swoich usług i bardzo często towarzyszy im poczucie winy, gdy klient stwierdzi, że zaproponowana cena jest zbyt wysoka.
6. Nawiązując do wyceny usług, czy dziś blogowanie jest już Twoim zawodem, czy traktujesz je jako hobby?
Blogowanie jest na ten moment jednym z głównych elementów mojej działalności i tak naprawdę od bloga wszystko się zaczęło. Ale nie traktuję tego jako zawód, bo tak naprawdę moją profesję ciężko określić jednym słowem. Jeśli jednak chodzi o kwestie zarobkowe, to w dużej mierze utrzymuję się z bloga.
7. Czy poza blogowaniem, realizujesz też inne projekty o charakterze zawodowym?
Jasne, jest ich nawet dość sporo. Oprócz tworzenia i rozwoju Po Sukces Na Szpilkach prowadzę indywidualne konsultacje z klientkami, piszę teksty na zlecenie, prowadzę firmowe profile w social mediach i tak naprawdę działam prężnie w kilku dziedzinach.
8. Młode osoby zazwyczaj marzą o stabilnej pracy – najlepiej w korporacji. Nigdy nie kusiło Cię, aby pójść podobną ścieżką?
Przede wszystkim nigdy nie marzyłam o stabilizacji. Życie nie jest stabilne. Każdego dnia dzieje się tyle nieprzewidywalnych rzeczy, że ciężko dążyć do czegoś, co tak naprawdę nie istnieje. Tak naprawdę już w liceum marzyłam o własnym biznesie i byłam pewna, że kiedyś na pewno założę własną firmę. Mam różne doświadczenia zawodowe, pracowałam na etacie, miałam wiele prac dorywczych, jako początkująca studentka byłam hostessą i dorabiałam jako fotomodelka. Ale żadna praca etatowa nie dawała mi poczucia, że się rozwijam, idę do przodu. Nigdy natomiast nie pracowałam w korporacji i choć nie chciałabym się z nią wiązać na długie lata, to chętnie sprawdziłabym, jak to jest. Lubię próbować nowych rzeczy.
9. Dlatego też zrealizowałaś wiele ciekawych projektów. Z którego jesteś szczególnie dumna?
Najbardziej dumna jestem z tego, że udało mi się w stosunkowo krótkim czasie zacząć zarabiać na tym, co naprawdę lubię. Oprócz tego za duży sukces uważam to, że potrafiłam tak wszystko zorganizować, by mieć czas na pracę, podróże i robienie wielu ciekawych rzeczy.
10. No tak, jednak bycie na swoim – wbrew wielu opiniom – często wiąże się też z licznymi poświęceniami i nieustanną pracą. Jak to u Ciebie wygląda? Czy musiałaś z czegoś zrezygnować?
Na pewno jest to pewnego rodzaju poświęcenie, bo wielogodzinnej pracy niestety nie da się uniknąć, szczególnie na początku. Ja jednak widzę więcej zalet, niż wad takiego rozwiązania. Jestem niezależna, mogę pracować, kiedy chcę, ile chcę i gdzie chcę, a to dla mnie bardzo ważne. Czy musiałam z czegoś zrezygnować? Właściwie nie, ale chwilami żałuję, że nikt nie monitoruję mojej pracy. Czasami ciężko utrzymać samodyscyplinę.
11. A propos samodyscypliny, ile godzin w ciągu dnia poświęcasz na pracę? Czy masz weekendy?
Moje godziny pracy są bardzo różne, naprawdę. Zdarza się, że pracuję 8, 10, a nawet 12, godzin. Są jednak dni, kiedy nie poświęcam na pracę więcej niż 2-3 godziny. Tak naprawdę wszystko zależy od moich zobowiązań, od tego co mam do zrobienia oraz – jakie inne plany na dany dzień. Nie samą pracą człowiek żyje 🙂 Natomiast jeśli chodzi o weekendy, to zazwyczaj robię sobie wtedy wolne, chociaż czasami ilość obowiązków nie pozwala na taki odpoczynek.
Powiązane: Jak wygląda typowy dzień 5 przedsiębiorczych kobiet, które warto znać
12. Czy work-life balance (równowaga pomiędzy pracą, a życiem osobistym – przyp. red.) jest możliwy, gdy prowadzisz własną działalność?
Jasne, jest możliwy i bardzo o to dbam. Tak jak wspomniałam wcześniej, staram się, by moje weekendy były przeznaczone na relaks. Ponadto często gdzieś wyjeżdżam, co pozwala mi się odciąć. Na co dzień chodzę na dłuższe spacery, a także regularnie robię sobie wieczory z filmem lub książką. Praca jest dla mnie bardzo ważna, ale chcę czuć, że żyję. Siedzenie przed komputerem, to słaby sposób na przeżycie młodości.
13. Zdarza Ci się, że masz już wszystkiego dość? Jak sobie radzisz, kiedy spada motywacja?
Oczywiście, chyba każdy z nas ma takie dni. Kiedy moja motywacja spada, myślę o swoich celach, o tym co chcę osiągnąć i dlaczego. Wiem, że jeśli sama czegoś nie zrobię, to nikt nie zrobi tego za mnie, więc prędzej czy później będę musiała się tym zająć. Jednak kiedy naprawdę mam wszystkiego dość, to odpuszczam. Robię sobie dzień wolnego, regeneruję siły, wysypiam się i wtedy znów mogę działać.
14. Jakie są Twoje cele?
Mam ich bardzo dużo, zarówno tych biznesowych, jak i całkowicie prywatnych. Chcę rozwinąć własną działalność, przeprowadzić się, zwiedzić wiele miejsc na świecie, pomieszkać za granicą, napisać książkę… Mogłabym wymieniać do jutra.
15. Czego możemy się spodziewać w nadchodzących tygodniach, miesiącach, roku? Co dla nas szykujesz?
Ostatnio wystartowałam na blogu z serią „Pomysł na biznes”, w ramach której przeprowadzam rozmowy z różnymi przedsiębiorcami. Ogólnie wywiady, to coś, co często będzie się teraz pojawiać. Poza tym planuję ruszyć z regularnymi webinarami i poszerzoną ofertą konsultacji. Będą też nowe produkty i powakacyjne wyzwanie dla Czytelniczek. Na wszystkie te nowości oczywiście serdecznie zapraszam!
Zapowiada się ciekawie! Trzymam kciuki za realizację wszystkich planów i dziękuję za wspaniałą rozmowę!
Śledź