„Szukając swojej drogi, warto otworzyć głowę na NOWE” – wywiad z Natalią Sławek, Jest Rudo

[ 7 min czytania]
O sobie pisze „szczęśliwy człowiek, fotograf, blogerka”. SIĘ DA! to jej motto, które przelewa w każdy kolejny artykuł. Na swoim blogu Jest Rudo, który dziś stanowi dochodowy biznes, uczy podstaw fotografii, wiary w siebie i… zachęca do kreatywnego, pełnego pasji życia. Zapraszamy do rozmowy z Natalią Sławek, która zdradza nam, jak wypracowała styl i środowisko pracy, o którym marzy całe mnóstwo ludzi.
Z jakim nastrojem wkraczasz w nowy 2018 rok?
Jako maniaczka świeżych startów i odcinania się od tego co było grubą krechą, jestem bardzo pozytywnie nastawiona, pełna energii i co najważniejsze – chęci do realizowania swoich celów.
Jesteśmy w okresie, który sprzyja dokonywaniu rozliczeń i postanowień. Jaki masz do tego stosunek?
Zrobiłam, i jedno, i drugie. Podsumowania są mi potrzebne, aby wyciągnąć wnioski z porażek i ucieszyć się raz jeszcze z tego, co się udało. Bez biczowania, osądzania i bicia linijką po paluchach.
W kwestii planów – mam ich całkiem sporo i dobre przeczucia. Z jednej strony chcę skupić się na sobie, na swoim zdrowiu i dobrym samopoczuciu, a z drugiej będę ostro pracować nad rozwojem sklepu. W ostatnim roku zakup i urządzenie mieszkania pochłonęło masę mojego czasu, teraz pora na nowe produkty.
Nawiązując do planów. W jaki sposób organizujesz się w czasie? Czy masz jakieś triki, które pomagają Ci realizować założone cele?
Uwielbiam pracę w blokach, a właściwie to w blokowiskach! 🙂 Potrafię przez tydzień skupić się tylko i wyłącznie na tworzeniu artykułów na blok. Następne dwa tygodnie poświęcam na przygotowanie materiałów do kursu, a kolejny tydzień na marketing. To tylko przykład, ale dobrze obrazuje mój system pracy, który świetnie się u mnie sprawdza.
Niedawno uległy zmianie także moje godziny pracy, działam od 8 do 14. Rok temu pracowałam po 12 h na dobę, ale teraz już wiem, że kreatywna praca wyciąga ze mnie masę energii, zaś 6 h to czas, kiedy pozostaję maksymalnie skupiona i efektywna.
W takim razie gratuluję samodyscypliny! Dostosowanie systemu pracy do siebie, jest kluczowe. Cofając się jeszcze wstecz, w 2017 roku pozyskałaś dużych partnerów biznesowych, pomogło Ci to zrealizować ciekawe i dochodowe projekty – jak zawierasz takie współprace?
Masz rację, rok 2017 upłynął mi pod znakiem świetnych współprac na blogu, jestem z nich bardzo dumna i cieszę się, że mogłam współpracować z tak wartościowymi osobami.
Powiązane: Jak zdobyć sponsora
To, co pojawiało się na blogu w ciągu ostatnich 12 miesięcy to miks propozycji, które otrzymałam, jak i tych, które wysłałam. Na przykład wszystkie współprace związane z projektem #rudeM wyszły z mojej inicjatywy. Podobnie działania z marką HTC.
Na pewnym etapie blogowania propozycji dostaje się multum, jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że to, co pojawia się na blogu, to zaledwie promil. Czasem odrzuca się naprawdę świetne pieniądze, bo produkt/usługa/plan kampanii nie pasują do mnie czy do bloga. A czasem pomysł brzmi średnio, ale jak się człowiek wysili i dołoży 3 grosze, efekty są rewelacyjne!
Brzmi to bardzo zachęcająco. A jaką największą lekcję wyniosłaś z kooperacji z dużymi firmami?
Umowy, umowy i jeszcze raz umowy. Im szybciej, tym lepiej. Zdziwiłabyś się, gdybym napisała, jak duże firmy potrafią traktować swoich partnerów biznesowych. Niestety za dużą marką nie zawsze stoją równie duże morale.
Rozumiem zatem, że radzisz zabezpieczać się umowami. Pewnie nie byłoby tak licznych współprac, gdyby nie fakt, że zgromadziłaś wokół siebie dużą społeczność kobiet. Jak tego dokonałaś? Co jest szczególnie ważne do skutecznego budowania kobiecej społeczności online?
Nigdy nie kierowałam swoich treści tylko do kobiet, ale zupełnie naturalnym jest, że od 4 lat Jest Rudo skupia wokół siebie właśnie fajne kobiety. Wydaje mi się, że tu kluczowe są dwa elementy: szata graficzna mojego bloga, jak i emocje, które pojawiają się na zdjęciach, w tekstach, opisach.
Wśród moich stałych czytelników i obserwatorów, ponad 90% to kobiety właśnie.
Które z Twoich działalności i projektów stanowią obecnie główny trzon biznesu?
Sklep jest najbardziej stabilnym źródłem dochodu, jednak to blog wygenerował w 2017 największy przychód. W 2018 dążę do większej dywersyfikacji, jak i odwrócenia tych ról.
No właśnie, Twój blog to dziś nie tylko możliwość realizacji pasji fotograficznej i dzielenia się nią z innymi, ale i własna, dochodowa firma. Jakie 3 czynniki sukcesu były kluczowe, by wejść na tak zawodowy poziom blogowania, z którego bez problemu możesz się dziś utrzymywać?
Myślę, że pomogły mi: specyficzny styl pisania (bycie „jakąś”), samodyscyplina, a więc regularność w publikacjach ponad wszystko, a także estetyczne zdjęcia i sam blog.
A jakie działania marketingowe, promujące Jest Rudo i Twój sklep online uważasz za najskuteczniejsze?
Teraz powiem coś, do czego nie powinnam przyznawać się publicznie – do tej pory nie wydałam nawet złotówki na promocję sklepu. Nie przypominam sobie, bym reklamowała w jakikolwiek sposób bloga, jedynie na początku kładłam duży nacisk na zostawienie swoich komentarzy, które wniosą coś do tekstu autora.
Oczywiście od początku dbam o SEO każdego wpisu typu evergreen content, ale coś czuję, że zupełnie nie o to pytałaś 🙂
Wow! To wręcz niewiarygodne! Z czego jesteś najbardziej dumna?
Cieszę się szalenie, że udało mi się stworzyć wymarzone środowisko pracy. To, czym zajmuję się na co dzień daje mi ogrom radości, wiąże się z moimi zainteresowaniami i rozwija. Jestem z tego dumna.
Czy jest coś, co musiałaś poświęcić, aby osiągnąć taki sukces?
Siebie, swoje dobre samopoczucie, ale na tamtym etapie nie zdawałam sobie sprawy, że pewne moje działania, podejście, mają swoją ciemną stronę. Teraz jestem bardziej świadoma swojego ciała, tego, jak pracować; wiele zmieniłam i widzę znaczną poprawę. Nauczyłam się na własnych błędach. Gorzka lekcja, ale cieszę się, że mama nie dała mi na ten dzień zwolnienia.
Powiązane: Jak mindfulness pomaga w biznesie oraz 5 świetnych aplikacji do praktykowania medytacji
Niewątpliwie jesteś osobą bardzo kreatywną – jest to cecha niezwykle przydatna w przedsiębiorczości. W jaki sposób pielęgnujesz i rozwijasz w sobie tę twórczość?
Kreatywne działanie, to „wyjmowanie z siebie”. Uczę się dbać o to, by jak najwięcej także w siebie „wkładać”. W czasie wolnym robię to, co lubię (oglądam seriale, piekę zdrowe słodkości, spotykam się z przyjaciółmi, przeglądam kreatywne konta w sieci), a także rzeczy, które są dla mnie dobre, choć niekoniecznie jestem ich fanką (tutaj mam na myśli trening – nigdy nie przyzwyczaiłam się do regularnej aktywności fizycznej!)
Co robisz, kiedy masz już dość wszystkiego i na nic nie masz już sił? Jak sobie radzisz w takich momentach?
Obniżenie nastroju oznacza u mnie, że za dużo z siebie „wyjęłam”, nie uzupełniając dostatecznie zapasów. Energii. Kreatywności. Działania.
Jak tylko zauważę u siebie przepracowanie, rozplanowuję najpilniejsze rzeczy, co się da – przesuwam, aby mogła porządnie wypocząć, nabrać siły i chęci.
Słusznie, myślę, że często zaniedbujemy „ładowanie swoich akumulatorów”. Co dziś jest Twoim celem? W jakim kierunku podążasz?
Trochę wspomniałam o tym już wcześniej – będę dalej pracować nad blogiem, ale już bardzo niedługo wracam także do nagrywania materiałów edukacyjnych na YouTube. Bardzo to polubiłam i szalenie mi tego brakuje.
2018 to także rok intensywnego rozwoju sklepu, pojawią się nowe produkty, które pomogą opanować fotografię i robić jeszcze piękniejsze zdjęcia.
Czy poradziłabyś coś naszym Czytelniczkom i Czytelnikom, którzy cały czas szukają własnej drogi, pomysłu na siebie, biznes czy karierę?
Przede wszystkim warto mieć świadomość, że praca „na freelansie”, na własny rachunek, to zajęcie nie dla każdego. Wymaga zorganizowania, siły woli, pracowitości, ale i odwagi, bo wypłaty bywają bardzo nierówne, na początku może nie być ich wcale.
Dlatego podkreślę raz jeszcze, że choć praca w kawiarni z latte w ręku wydaje się kuszącą opcją, to tylko maleńki wycinek rzeczywistości. Nawet blogowanie nie jest zajęciem zrobionym z waty cukrowej polanej lukrem, z tęczową posypką.
Praca na etacie, jeśli trafimy na dobrego pracodawcę, może przynieść masę spełnienia i satysfakcji, a wiążą się z nią plusy, o których freelancer może tylko pomarzyć.
Dlatego szukając swojej drogi, warto otworzyć głowę na NOWE. Spróbować nowych rzeczy, pójść do muzeum, albo do wrotkarni. Spędzić czas inaczej, by dowiedzieć się o sobie czegoś, poznać się lepiej.
W pewnym momencie życia już wiemy, czy lubimy pracę z ludźmi, czy ciszę. Czy prowadzenie samochodu nas relaksuje, czy stresuje. Czy chcemy pomagać, czy tworzyć, czy ulepszać… Trzeba poznać siebie, by znaleźć zajęcie, które da satysfakcję.
Powiązane: Jak wybrać lub zmienić ścieżkę kariery, w oparciu o swoje mocne strony
Kwestionariusz Przedsiębiorczej
Bez czego na co dzień nie możesz się obejść:
Mam kilka obowiązkowych punktów dnia, do których mocno się już przyzwyczaiłam, jednak wydaje mi się, że człowiek szybko adaptuje się do zmian 🙂 Gdybym jednak musiała wymienić, to uwielbiam kawę i wieczorne seanse filmowe/książkowe z mężem.
Ulubione aplikacje mobilne:
AppForType, Candy Camera, VSCO CAM,
Ulubiony program komputerowy:
Jestem fanką Photoscape – za jego dostępność i prostotę; do zadań specjalnych: Photoshop!
Ulubiony narzędzie/ gadget fotograficzny:
Od kiedy wymieniłam telefon, jeszcze bardziej polubiłam fotografowanie codzienności z jego pomocą.
Ulubiona książka:
Sto lat samotności.
Dziękuję za wspaniałą rozmowę i podzielenie się z nami Twoimi doświadczeniami. Trzymam kciuki za realizację dalszych planów 🙂
Pssst! Jeśli uważasz wywiad za wartościowy i inspirujący, podziel się nim proszę z Twoją koleżanką, siostrą, znajomym, udostępniając go na Facebooku – będę ogromnie wdzięczna! Czekamy również na Twoje komentarze.
Śledź